niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 5

    Kolejnego dnia gdy się obudziłam Chris już nie spał, co bardzo mnie zdziwiło, ponieważ była dopiero 6 rano.
- Czemu już nie śpisz ? - wyszeptałam do chłopaka.
- Rozmyślam sobie - odpowiedział. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę o tym o czym rozmyślał, po czym poszłam przygotować się do szkoły. Lekcje zaczynały się jak zawsze o 7:30 więc miałam półtorej godziny do zaczęcia się lekcji. Ubrałam się w jakieś krótkie shorty i jakiś top, zjadłam śniadanie i wyruszyłam do szkoły. Gdy tylko wyszłam z kamienicy pod moim domem czekał Harry. Zdziwił mnie tym, że tam był.
- Wskakuj mała - zaśmiał się. Wsiadłam do jego samochodu, po czym razem pojechaliśmy do szkoły. W drodze do szkoły troche rozmawialiśmy.
- I jak ? Przemyślałaś już sprawdę z karierą ? - spytał.
- Tak... Przyjmę waszą pomoc - mówiłam patrząc przed siebie z uśmiechem.
- To świetnie ! Wiedziałem, że się zgodzisz, dlatego załatwiłem ci już spotkanie z pewnym menadżerem - uśmiechnął się - Jest jeszcze niedoświadczony, ale wiemy, że się uda.
   
***
   Po szkole razem z chłopakami z 1D pojechaliśmy do kawiarni, gdzie mieliśmy mieć spotkanie z tym całym menadżerem. Strasznie się stresowałam. Chłopcy podeszli do jednego mężczyzny, a ja za nimi. Facet miał może około 24 lata. Był to przystojny szatyn o brązowych oczach i ładnym śnieżnobiałym uśmiechu. Na twarzy miał lekki trzydniowy zarost.
- Witaj Steven. To jest Destiny Hope - przedstawił mnie Harry.
- Cześć Destiny. Jestem Steven Sugar, chłopcy mówili, że masz niesamowity talent, więc postanowiłem to sprawdzić - uśmiechnął się do mnie.
- Czy ja wiem czy taki niesamowity - speszyłam się lekko.
- Nie bądź taka skromna - uśmiechnął się Niall. Wszyscy razem pojechaliśmy do domu Steven'a. Budynek był ogromny. Za domem był duży basen. Byłam pod ogromnym wrażeniem. Usiedliśmy w salonie.
- Dobrze Destiny, zaśpiewaj coś, abym mógł cię ocenić - odparł mężczyzna. Lekko się zestresowałam, lecz chwilę potem śpiewałam już piosenkę Queen - Show must go on. Gdy skończyłam Usłyszałam brawa.
- Chłopcy ! Mieliście racje ! To świetny materiał na wokalistkę ! - powiedział Stev podnosząc się z kanapy.
- Czyli pomoże mi pan ? - zapytałam.
- Jaki pan ? Mów mi Steven - powiedział. - Tak, oczywiście, że ci pomogę ! Jutro jedziemy na spotkanie z dyrektorem pewnego studia. Przesłucha cię i miejmy nadzieję, że podpiszecie umowę. Najważniejsze jest, żeby byli z tobą twoi rodzice. Mówiłaś im o dzisiejszym dniu, prawda ? - spytał, a wszyscy spojrzeli na mnie.
- No... Nie - speszyłam się, lecz oni wybuchnęli niepochamowanym śmiechem.
- No dobra, ok... Ale o jutrzejszym dniu musisz im już powiedzieć. Bez ich zgodny nie będziemy mogli nic zrobić - oznajmił.
- Ok, powiem na pewno - uśmiechnęłam się.
***
   Po powrocie do domu wszyscy siedzieli przed telewizorem rozmawiając. Weszłam do domu radosna.
- Mamo, tato... Mogę wam coś powiedzieć ? - zapytałam.
- Tak - powiedzieli równo.
- No więc dzisiaj byłam na spotkaniu z pewnym menadżerem i chce, abym zaczęła swoją karierę, jutro jedziemy porozmawiać z dyrektorem pewnego studia... Muszę mieć tylko waszą zgodę i musicie jechać tam ze mną - oznajmiłam.
- Co ? Nie ma mowy ! Jaka znowu kariera ! Za dużo seriali oglądasz - mówił tata.
- Ale na prawdę, ona świetnie śpiewa - wspierał mnie Chris.
- Dzieci idźcie się pobawić do innego pokoju. Nawet jeśli to by była prawda, to nie ma mowy o niczym takim - gdy to usłyszałam nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Pobiegłam do mojego pokoju trzaskając drzwiami i zamykając je na klucz. Wzięłam telefon i szybko zadzowniłam do Hazzy. On nie odbierał dlatego wykręciłam numer do Liam'a, który odebrał po pierwszym sygnale.
- Nie zgodzili się - płakałam.
- Co ? Destiny. Kompletnie cię nie rozumiem - odparł.
- Moi rodzice powiedzieli, że nie zgadzają się na żadną głupią karierę muzyczną.
- Co, ale jak to ? - zapytał.
- Po prostu powiedzieli, że zmyślam, że to jest kompletnie nierealne - nie mogłam zatamować łez.
- Dess, zaraz tam będziemy - usłyszałam i Li się rozłączył. Opadłam na moje łóżko wyciągając telefon i wchodząc na tt. Od razu dodałam twett'a :
" Nikt mnie nie rozumie ! Czemu rodzice nie pozwalają mi spełniać marzeń i spotkać się z tym dyrektorem studia ? Underestimated ;( " Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to 1D więc szybko poszłam otworzyć. Przyjechali razem z Steven'em. Zaprosiłam ich do pokoju rodziców. Wszyscy patrzyli na nas jak na idiotów.
- Mamo, tato... To jest Steven Sugar. Menadżer. To on zaproponował mi współpracę - powidziałam, a on się przywitał.
- Witam. Chciałem poprosić o państwa zgodę. Wasza córka ma niesamowity głos i jeśli tylko pozwolą państwo jej spełniać marzenia możliwe, że wszystko się uda - odparł.
- Nie no, słyszeliśmy, że podobno ładnie śpiewa, ale jaka kariera ? Przecież nie uda się - usłyszałam od razu negatywne myśli taty. Wtedy nie mogłam wytrzymać. Zaczęłam śpiewać refren piosenki Adele - Roling in the deep. Wszyscy nagle ucichli i wsłuchali się w mój głos.
***
- Dziękuję! - przytuliłam rodziców, gdy tylko zgodzili się, aby spróbowała swoich sił. Byłam niezmiernie szczęśliwa. Chłopaki ( Chris też się wlicza ) i ja poszliśmy do mojego pokoju. Zaczęlismy tańczyć na samym środku taniec radości. Wyglądało to komicznie. Harry podniósł mnie i zakręcił. Byłam tak uradowana, że nie kontrolując niczego pocałowałam go. Gdy po chwili ochłonęłam dotarło do mnie co właśnie zrobiłam...


***

Jest !! :)
Liczę na jakieś chociaż 4 komentarze :) Nie liczę na więcej bo wiem, że tylko kilka osób to czyta xd
Pozdrawiam Was kochani ;* <3
Pa ! xxx

4 komentarze:

  1. Nono fajny .. ale krótki xD

    OdpowiedzUsuń
  2. za krótki! ALe taki mrrraśny < 333
    LOOVE! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste .! Ale jaja .! Pocałowała go . hahaha XD . Pisz NN !

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny, boski, cudowny, piękny, zajebisty :D:D:D ;****
    Już się nie mogę doczekać następnego. :D

    OdpowiedzUsuń